Wszystko o Stowarzyszeniu Travois ;)

MAMBI314

Mam pytanko, czy będę mogła liczyć na czyjeś towarzystwo na trasie? We dwójkę zawsze raźniej, a boje się że mogę się pogubić. Tylko, że ja raczej biec nie będę Wink

Gość

No nie ma nas niestety Sad

ale za to na Złoty Stok powinniśmy być Smile

Monika_Baski

Mm ja mam nadzieje że uda mi się zaliczyć Złoty Stok...Ja 4 maja mam maturkę więc musiała bym sobie to przekalkulować ;P

MAMBI możesz śmiało dołączyć do Magdy z Mijką i Mnie z Baskim Very Happy

MAMBI314

Rashowa

Było mega megaa fajnie, kupa świetnych ludzi i w ogóle
Wyniki które pamiętam to
3 miejsc Mid Niko
4 miejsce Krzys Imiołczyk
2mjsc Gosia Porc Long
3 mjsc Ja Razz

( różnica 3 sekud i brakowalo nam do 1 miejsca 3 min!!!)
1 miejsc Long- o dziwo Robert :]
1 miejce Mid- o dziwo Jolka Very Happy

noo i chyba prawie wszyscy od nas ukonczyli :]
a ogólnie to pare dobrych osób powróciło samochodem :/

huska

Gratulacje!

Trzymacie formę Wink

Monika_Baski

Nooo było rewelacyjnie Very Happy

Zaprzyjaźniłam się z mapą Very Happy

ukończyłam cały, wszystkie punkty zaliczyłam i nawet nie byłam ostatnia Very Happy

Asia od Mamby na końcu zaszalała i chyba przyszła wcześniej ode mnie i Magdy Very Happy

Rashowa

przyszla zaraz za nami Very Happy

Bo Mambi chciala Gosie dogonic Very Happy

Bugi

A relacje jakieś prosze Smile

Monika_Baski

No dobra... Smile

Z Magdą z centrum Katowic wyjechałyśmy o 6.15 Razz

Na miejsce jechałyśmy ponad półtorej godziny bo nie obyło się bez drobnych problemów i błądzenia Razz

Na miejscu poszłyśmy się opłacić, spotkałyśmy Weronike z Syrkiem i jej koleżankę...rodzina Imiołczyk też tam była i MPP.

Przed godziną 10 przed startem, dotarła do nas wszystkich wiadomość o katastrofie naszego rządowego samolotu. Uczciliśmy ich śmierć minutą ciszy.
O 10.00 START!
Oczywiście na początku caaaała masa ludzi szła na raz... po kilkuset metrach zaczęło się trochę to rozwlekać, część wyszła na prowadzenie, część została z tyłu...
Pogoda nas nie rozpieściła...pokazała nam wiele swoich obliczy, zachmurzenie, deszcz, grad, śnieg, silny wiatr a nawet upalne słońce ;P

Szło się na prawdę ciekawie...trasa oczywiście różniła się trochę od tej z zeszłego roku. Jednak nie jestem w stanie powiedzieć jak bardzo, bo w zeszłym roku mieliśmy naszych klubowych nawigatorów co skuteznie odwróciło moją uwagę od uważnego śledzenia drogi Razz

a w tym roku zakumplowałam się z mapą Wink

Była okazja zobaczyć skutki pewnych żywiołów, bo przez odcinek trasy wiodący przez las widać było masę naprawdę sporo połamanych leżących drzew.
Było trochę mokro, ślisko i wylgotno Razz

Nie wiem ile szłyśmy dokładnie, ale około 4 godzin szybkim marszem Smile

Na miejsce nie dotarłyśmy pierwsze ale też nie ostatnie.

Po powrocie posiłek regeneracyjny, doprowadzenie do porządku psa i wio do domu Smile

W domu szybko zwinęłam się do łóżka...
Powiem wam że hydromasażyk stopek to rewelacyjna sprawa po takim spacerku Very Happy

Rashowa

to teraz ja Razz

Z różnych tam powodów udało mi sie dostrzeć razem z Weroniką na zawody ok godz 21 ( planowałyśmy na 20 Razz

). Zapisałyśmy na zawody, a potem ogrzewałyśmy się przy ognisku. Rewelacyjna atmosfera przy nim oczywiście, to co ja uwielbiam najbardziej, śmieszne opowieści, relacje z innych DT, wymiana doświadczeń, świetni, naprawde świetni ludzie :]
Niestety-stety zawodowcy sie zebrali chyba ok 23-24 spać, to przenieślimy sie na stołówke integrować się z członkami klubu Zorza :]
generalni siedzieliśmy do ok 1-2....spaliśmy w sali obok stołówki z ok 7 dziewczynami -uczestniczących w organizacji....wypieściły mi psa i poszlam spac- chociaż towarzystwo sympatyczne, aż kusiło by sie przyłączyć :] Jednakże jako odpowiedzialny zawodowiec, stwierdzilam ze jak pojde jeszcze pozniej spac....to nie wiem czy wstane o tej 5:45 (ostatecznie spac poszlam o 2:20-czyli jak na kazdym dogtrekkingu, budzie sie na trasie- dobrze ze mam duzo czasu :])

Rano pobudka- na szczescie dziewczyny wstawaly o tej samej porze co ja, wiec wycie Rasha ich nie przeraziło;] gorzej z Weroniką, która start miala o 10, a ja ją budzilam juz o 6:00, bo zostawilam nr startowy w jej samochodzie i jeszcze jej Rasha kazalam pilnować, jak szlam do lazienki Razz

Trasa- hmn...mapa mnie polubila chyba, bo mniej wiecej wiedzialam gdzie jestem i jak mam iść - z Gosią wiekszych problemów nie miałyśmy na trasie ;] Widoki--------BOSKIE, nigdy nie bylam zwolenniczką płaskich tras, z uwagi, że strasznie mnie nudziły, terazi się miło zaskoczylam- szukać wiosny w takim miejscu to coś pieknego! Bociany, zielone pola, z daleka widać lasy brzozowe, ptaszki ćwierkające, jeszcze jak słońce wyszlo to mocno sie powstrzymywalam by nie polożyć sie na tych polach i patrzeć w niebooo.......
potam spadł deszcz i grad i na takie pomysły nie wpadałam Razz

W lesie drzewa jak patyczki połamane Sad

smutny widok....
Czasem biegłyśmy, czasem szłyśmy, wiedziałyśmy że jedna dziewczyna z Malamutkiem jest przed nami (widziałysmy ją jak szła na 6 ptk, a my na 5, wiec czasowo jakies 15-20 min różnicy było, a że dziewczyna ostre tempo miala jak nam się wydawało, zostałyśmy przy opcji bronienia miejsc, które mamy niż ją gonić) Przy ptk 12 (bufet) nasze trasy połączone były z trasami Mida...niby fajnie, bo wiecej ludzi....ale... człowiek rozpędzić się nie mógł, bo non stop kogoś się wymijało 9 a ze oni mysleli ze my ich konkurencja, to nas gonili i zaś wyprzedzali....niestety nasz trucht po 35km nie był tak silny jak zrywy osób po przejsciu 15km :]) ostatecznie troche biegaliśmy, troche maszerowaliśmy.... aż dotarlismy na mete....i jak się okazało do pierwzego miejsca brakło nam 3 min! Mysle ze spokojnie mogłyśmy przycinąć troche.... Rolling Eyes

Atmosfera na trasie wyśmienita, normalnie kocham ludzi Very Happy

Wzajemna pomoc, burza mózgów co do trasy, wymianara doświadczeń, gratulacje i miłe życzenia, uśmiechy na twarzach- dawno nie spotkalam tylu sympatycznych i otawartych ludzi w jednym miejscu! ciesze sie bardzo że tak szybko ten sport sie u nas rozwija i przyciąga wciąż nowe osoby....no i widzać że uczestnicy też coraz bardziej się przykładają w rozwój sportu osiągając coraz to lepsze wyniki, trenując i rywalizując...rywalizacja w doborowym towarzystwie to to co miśki kochają najbardziej :]

Gość

No i takie relacje mi sie podobają.Teraz wiadomo co starciliśmy a stracilismy wiele że nie moglismy iść z wami Razz

.

ares-ka

Monika_Baski

Ja się wybieram jeśli nic czyt nikt nie stanie mi na przeszkodzie Very Happy

A z noclegami to myślę że może to samo miejsce gdzie w zeszłym roku?? Fajnie tam było, na śledzia się spało Very Happy

MAMBI314

No, a ja bardzo chciałam podziękować Monice z Baskim i Magdzie z Mija za świetne towarzystwo na trasie, a w ogóle to Monika świetnie daje sobie radę z mapą (przy niewielkiej pomocy Baskiego Wink

, który korygował czasami tor marszu), bez Was to bym chyba zginęła gdzieś w knieji i jakiś dziki zwierz pożarłby mnie z Mambiszonem niechybnie;-). A kiedy Mambiszon zobaczył na trasie Drakusia to nie było przeproś darła za nim jak dzika, czego skutkiem jest moje kalectwo, poniewż do dzisiaj ledwo chodzę. Było super!!!
My się wybieramy do Złotego Stoku (chyba, że Mambiszon dostanie cieczki)