Wszystko o Stowarzyszeniu Travois ;)

ares-ka

A co tu dużo pisać Laughing

było super Smile

jeśli chodzi o trasę, to wprost idealna ( poza problemem z odnalezieniem PK 11)- szerokie dukty, bez żadnych kamieni i korzeni, krótkie podejścia, w miarę łagodne zejścia ( poza odcinkiem z głazami gdzie czułam się prawie jak w Tatrach Laughing

)

Drugiego dnia z Basią zaliczyłyśmy jeszcze pobliski Śnieżnik- no bo mieć 15-20 km do Masywu Śnieżnika i tam nie zajrzeć Wink

...

Szkoda że Oli kolano dało się we znaki i musiała odpuścić na 10 km przed metą. Mam nadzieję że szybko się wykuruje i wystartuje w Przesiece.

Fotki, jak zwykle opublikuje nadworny fotograf Basia A.

Rashowa

Iwona

Mam nadzieję że autor tych zdjęć mnie nie oskalpuje Twisted Evil

Nawet nie mogę napisać czyjego są autorstwa, tylko tyle że bardzo sympatycznego właściciela maleńkiej sunieczki Laughing

[link widoczny dla zalogowanych]

ares-ka

Rashowa

jestem wsciekla!
na pogotowiu kazali mi wziadc tabletki przeciwbolowe i isc do ortopedy....
Do ortopedy musze czekac ok pol roku- najwczesniejszy termin znalazlam na wrzesnien....
jedynie lekarz rodzinny- nie ogladajac kolana, stwierdzil ze bankowo zawody za 3 tyg to za wczenie...

tak wiec zamiast nowej pary butów musze se lekarze kupic Crying or Very sad

a kolano jak napierdzielalo tak dalej napierdziela przy bieganiu ;/

Mirela

Ciekawe jak Mirela przeżyła ten park linowy? Smile

Było bardzo fajnie i bardzo wysoko....
Podzieliłam się biletem z moim "drugorodnym" Cool

Niko poszedł sobie pobiegać po małpim gaju a ja wybrałam się na linki... Najpierw musiałam pokonać spore podejście by znaleźć się u celu i tu odezwały się moje nadwerężone kolana. Po zjeździe na trzech niewysokich linkach była meta... Shocked

Nade mną pozostały dwie najwyższe niezdobyte linki... Po konsultacji z innym szczęśliwym posiadaczem kuponu okazało się że zostałam trochę oszukana przez miłą obsługę parku linowego. Ponownie pokazałam panu kupon i udało mi się odzyskać to na co najbardziej czekałam Very Happy

Zjeżdżając z najwyższego punktu okazało się że chyba jestem trochę za lekka... i spory kawałek musiałam się podciągać ręcznie, ale dałam radę.
Podsumowując...bardzo nam się podobało, Niko też zadowolony bo już w dzień zawodów zerkał na ten małpi gaj. Ja się przekonałam że z wiekiem robię się chyba coraz rozsądniejsza (najwyższa pora, hi hi)
bo jak tak wisiałam całkiem u góry i zaczęłam się zastanawiać co by było...wystarczy mi chyba tej adrenaliny na długo Wink

Gość

No WITAJCIE...
ja oczywiście też jestem dalej pod urokiem Złotego Stoku itp....aczkolwiek mam jedno ale....które już na forum dogtrekkingu poruszyłam....otóż jak dobiegłam do mety to pan poinformował mnie przez miktofon że wybiegałam sobie 5 miejsce....po czym za parę minut na metę przybyła trójka zawodników z przeciwnego kierunku ... okazało się że ta trójka ma ostatecznie lepszy czas niż ja i ostatecznie zajęli miejsca przedemna...!!! Ja spadłam na miejsce 7....
wiadomo 5 czy 7 to mała różnica...ale coś mi tu nie gra!!!!

huska

A może nie miałaś zaznaczonego jakiegoś punktu lub perforatora? Albo niewłaściwie?

Gość

no właśnie się dowiedziałam że tak było....nie miałam 4 sperforowanej...dziwne...no i następnym razem będę musiała na te perforatory uważać.. Confused

ares-ka

Monika_Baski

No, kolano to drogi sprzęt...ja ze względów kolanowych właśnie nie mogę wcale za dużo biegać...Lekarz się postukał w głowę jak mu o DT opowiadałam...
Lekarzem rodzinnym nie warto sobie zawracać głowy....moja Doktorzyca powiedziała mi, że z moim "koślawym" kolanem, nie mogę jeździć na rowerze. konno nie mogę i najlepiej jak bym też nie kucała nie chodziła po schodach.. no a ten rower, to jak bym tak z górki chciała pozjeżdżać... Razz

Ortopeda mi kolano pobadał, coś tam stwierdził, i teraz 3 miesiące biorę takie coś na stawy typu Artrostop, Artrosan itp, potem 3 miesiące nie biorę, potem znowu 3 miesiące biorę i tak w kółko, ale z kolanami znacznie lepiej Smile

Ale Gratuluję wam! Travułasy spisały się rewelacyjnie!! Very Happy

I aż mnie od środka ściska że mnie nie było, bo Złoty stok strasznie mi się podobał...
Ale Olsztyn lub Brenna zaliczę na pewno Very Happy

ares-ka

Niedługo Przesieka Very Happy

Kto się jeszcze wybiera ?

Gość

No ja zamierzam jechać....o ile sytuacja pogodowa się unormuje....!!! Plan: piątek wieczór - nocleg we wrocławiu, sobota rano do przesieki i z powrotem do wrocka i do domku!!!

Rashowa

jaaaa......z Syriuszową !
tzn nie wiem jak moja psychika wytrzyma wyjazd bez psa....
Szory Szory bedą musiały mnei pocieszyć Razz

Licze na ognicho, wiec ludziska szybkujcie się! :]

Monika_Baski

No z tego co wiem to mój pies się szykuje na przesiekowe weekendowe kolonie z Magdą, bo ja w ten czas to się będę szykować to wypoczywania na wyspach Razz